sobota, 6 kwietnia 2013

Od Natalie - C.D Westa

Spojrzałam na jego wysiłek.
-West? -Odwróciłam się w jego stronę.
-? Nie jest ładnie... -Spuścił łeb.
-No coś ty! -W tym momencie podniósł głowę i spojrzał na mnie.-Jest super!
Rzuciłam mu się na szyję. Przytulił mnie i uśmiechnął się.
Po paru uściskach usiedliśmy i zaczęliśmy jeść. West przysunął mi jelenia. Zaczęłam jeść. On wziął zająca. Gdy skończyłam jeść brzuch jelenia i więcej nie mogłam dałam resztę Westowi. Zjadł kawałek i poszliśmy troszkę dalej na łączkę. Położyliśmy się na plecach obok siebie i patrzyliśmy w gwiazdy. Mówiliśmy jakie kształty widzimy.
-Patrz! To ryba! -Krzyknął West wskazując łapą na ,,rybę" z gwiazdozbioru.
-Rzeczywiście! A to jeleń! -Pokazałam na kopytne zwierzę na niebie.
-Mniam! - Oblizał się ze smakiem.
-Hah!
Zaczęliśmy się śmiać i gadaliśmy.

<West?>

czwartek, 4 kwietnia 2013

Od Sary C.D. Daniel'a

-Rany..
-co? jestem brzydki?
-nie...jesteś nawet..heh...przystojny - uśmiechnęłam się lekko a w dłoni trzymałam kielich z winem.
-serio?
-tak
-dz-dzięki
Po 30 minutach, po tym jak zjedliśmy kolacje wyszliśmy z restauracji. Zrobił się chłodny klimat (Noc).
Wiatr wiał w naszą stronę
-Troche zimno
-masz rację...chodź do mojej jaskini, mam tam bardzo ciepły klimat
-wow ty to tam masz naprawdę wszystko
-heh...to idziemy?
-jasne

(Daniel?)

Nieobecna

Wilk imieniem Carly ( HordeGirl133) będzie przez pare dni nieobecna.

Od Ayline Do Westa

Łaziłam se po watasze, az zobaczyłam ładnego wilka. Nawet bardzo ładnego xP. Spodobał mi się. Podeszłam do niego.
-Cześć jestem Ayline. A ty?
-Ja West. Jesteś Nowa?
-Tak. A co?
-...
<West?;3>

sobota, 30 marca 2013

Od Daniela C.D Sary

-To co chcesz zjeść.-zapytałem spoglądając na kartę dań.
-To może jakieś mięso i wino.-zaproponowała.
-No dobrze.
Zawołałem kelnera i powiedziałem mu,co chcemy zjeść.Przyniósł nam ładnie podane jedzenie i nalał wina.Nalał jakoś tak trochę mało,ale pewnie to bardziej ''eleganckie''.\

~Po zjedzeniu obiadu~

-To może jakiś deser?-zapytałem.
-Tak.Teraz ty coś wybierz.
Popatrzyłem na kartę dań i powiedziałem:
-To może ''Raj na plaży''?
-A co to jest?
-Sam nie wiem.Jak zamówimy to się zobaczy.
Znów zawołałem kelnera i powiedziałem mu tą nazwę.

~Po jakimś czasie~

-A więc to jest ten raj...-powiedziała Sara.
Były to lody waniliowe i jakieś motywy śródziemnomorskie.
-Nie mogę tego zjeść...-powiedziałem,a moja towarzyszka się zdziwiła.
-Dlaczego?
-Za ładnie wygląda.
Roześmialiśmy się,ale po cichu.Dużo ludzi było w restauracji.

~Po zjedzeniu~

-Musze Ci coś pokazać...-zacząłem.
-Co takiego?
Zdjąłem ''kaptur'' i ukazała się moja twarz: 


-i jak?ładny jestem?

(Sara?)

czwartek, 28 marca 2013

Od Westa

Moje pierwsze dni w watasze.Jestem tu jako tak zwany nowicjusz.Słońce dopiero wschodziło.Wstałem i wyszedłem z jaskini.Pomyślałem że zapoznam się z terenami i przy okazji coś upoluje.Szedłem przy jeziorku i z dołu zobaczyłem śliczną wilczyce biegnącą po pagórkach... to była Natali.Jej futerko mieniło się w promieniach słońca.Wpadłem na genialny pomysł.Głowiłem się jak mógłbym zapoznać się bliżej z wilczycą i jednocześnie jej zaimponować.Cały dzień wybierałem idealną łąkę z widokiem na pełnię księżyca,kwiaty i szukałem tłuściutkiego jelenia.W końcu wszystko zostało przygotowane.Wróciłem do jaskini.
-Hej Natali
-Witaj West,co tam?-radosna zapytała.
-Nataliczy miałabyś czas przejść się zemną na spacer?
-Jasne, czemu nie.-razem wyszliśmy z jaskini.
Idąc w stronę kolacji rozmawialiśmy.Wadera się śmiała, opowiadała i takie tam.Gdy byliśmy kilka kroków od kolacji zaszedłem Natali od tyłu i zakryłem jej oczy by nie podglądała.
-Co się dzieje?-przerażona zapytała.
-Nie chciałem cię denerwować ale przygotowałem kolację pod gwiazdami.-dumny powiedziałem.
Gdy zabrałem łapy Natali ujrzała polanę obesłaną różno kolorowymi kwiatami, a na środku leżał jeleń i zając... wszystko świetlało światło księżyca. 

 

-I co... podoba ci się?Tylko mów szczerze.WIesz,to tak na początek, chcem sie z kimś wkońcu bliżej poznać.-uśmiechnąłem się 

<Natalie?>

środa, 27 marca 2013

Od Exim

Byłam dziś dosyć zła. Nic się nie działo. Ani żadnych królików ani jeleni. W końcu stwierdziłam, że przejdę się do lasu. To był dobry pomysł. Złapałam trzy króliki i jelenia. Nic więcej nie chciałam. Choć może chciałam przygody. Nagle z nieba spadla jakaś wilczyca.
- Kim jesteś?- Spytałam.
- Och jestem Vili. Mów mi Vi.- Powiedziała otrzepując się z piasku.
-Acha. Co robisz na mojej watasze?!- Spytałam Vi.
- Ja spadłam bo latałam. Nie wiedziałam, że tu są wilki i w ogóle wataha. Ja już wracam jak chcesz.- Odparła Vi.
- Nie zostań chwilkę. Czy mogę się przelecieć z tobą?- Spytałam.
- O tak. Trzymaj się moich łap i nie puszczaj.- Odparła Vi.

- AAAALE FAJNIEEE!- Zawyłam.
- No nie.- Odparła Vi.

Po locie Vili poszła (odleciała) do swojej watahy a ja poszłam do swojej. Ale to nie był koniec naszej przyjaźni.

poniedziałek, 25 marca 2013

Od Sary C.D. Daniela

Daniel potknął się i razem wylądowaliśmy na podłodze.
- trochę niezręcznie
-heh..-wstałam i pomogłam mu wstać.
-wybacz..nie jestem dobry w tańcach aż tak..
-nic się nie stało-pocieszyłam go.
-heh...
Rozglądałam się po sklepie. Było tu dużo ubrań.
-Jak chcesz możemy zabrać parę ubrań..
-Ok-zaczęłam rozglądywać cię po sklepie.
Najpierw założyłam to:

-Wow...nieźle w tym wyglądasz...-patrzył się na mnie.
-bierzesz to?
-Chyba tak-spakowałam to.
Następnie założyłam to:

-To chyba bym mogła nosić na co dzień-uśmiechnełam się.
Następnie (już ostatnie) to:


Wyszłam z przebieralni poprawiając włosy.
-No i jak?
-O-o--o-o-o-o--o-nie mógł nic z siebie wydusić. Trochę się zarumieniłam.
-jest...jest..jesteś piękna-wydusił w końcu z siebie.
-heh..-przebrałam się w ubranie codzienne (ubranko nr.2) i z zakupami wyszliśmy ze sklepu.
-co teraz robimy przewodniku?
-Jesteś głodna?
-trochę
-to chodźmy do restauracji
-gdzie?
-chodź-wziął mnie za rękę i wprowadził do jakiegoś budynku. Było tam wiele ludzi siedzących przy stolikach i jedzących różne potrawy.Daniel podszedł do jakiegoś faceta, powiedział coś do niego, a ten facet usadził nas przy jakimś ładnie wyglądającym stoliku:

-Wow...ale ładne..
-Heh-odsunął mi krzesło abym usiadła. Usiadłam, a on usiadł na przeciwko mnie.

(Daniel?)

Od Daniela C.D. Sary


-To może pójdziemy do sklepu ludzi?Widziałem taki jeden zamknięty.-zaproponowałem
-A co my tam będziemy robić?-zapytała.
-Pokaz mody damskiej i męskiej!
Roześmialiśmy się i pobiegliśmy w stronę sklepu.

~Po włamaniu się~

WOW...Ale tam było dużo ciuchów...
-To ja ubiorę się tam,a ty tam.Okej?-powiedziałem.
-Dobra.
Rzuciliśmy się na ubrania i zabraliśmy je do przebieralni.

~Po przybraniu się~

Sara wyglądała pięknie...Piękna suknia...Oczywiście według mnie..Wyglądała tak:
 
Ja w jakimś garniturze.Wyglądał on tak:
  
Pokaz mody trwał parę minut.Zawsze to coś.Włączyłem muzykę i powiedziałem: 
-Zatańczysz?
-Oczywiście
Weszliśmy na parkiet i zaczęliśmy tańczyć walca,a potem tango

<Pare minut później>

Przez przypadek potknąłem się i razem się przewróciliśmy. 
-Trochę niezręcznie...-zacząłem.
Wadera się uśmiechneła.


<Sara? liczysz na coś?>

piątek, 22 marca 2013

Od Sary C.D. Daniela

Wow on miał tyle interesujących rzeczy! W życiu takich nie widziałam! Takie coś jak lodówka, mikrofalówka i nawet tele-coś tam! Telewi-i tak dalej  wyświetlał dziwne obrazy które się ruszały. Usiedliśmy na tak zwanym ,,fotelu" i oglądaliśmy tak zwane ,,horrory". W niektórych momentach tak się bałam że aż przytulałam się do Daniela z przerażenia. ,,Film" trwał gdzieś 2 godziny. Ale dziwnie Daniel się uśmiechał jak się prztulałam...ale do rzeczy:
-A jakie są jeszcze programy?-zapytała.
-Komedie,kryminały...-wymieniałem.-I ''Trudne sprawy'',''Ukryta prawda'' bądź ''Dlaczego ja?'' 

-Wow widać że się znasz...ile musiałeś poświęcić czasu aby się tego nauczyć?
-Heh..jakoś tak weszło do głowy...to co wybierasz?
-to może po kolei?
-Spoko-nacisnął jakiś przycisk na ,,pilocie" i zmienił kanał.

<Po 1godz i 30min>
Rany te odcinki są troche dziwne :S. W tym drugim dziwne było to, jak jakaś kobieta przespała się z księdzem x,x Trochę się nawet śmiałam w niektórych momentach.
-to było troche dziwne ale śmieszne-mówiłam jeszcze trochę się śmiejąc
-Hah taak-też mówił trochę się śmiejąc.
-co teraz robimy?
-a co byś chciała?
-sama nwm odkąd jesteś obok mnie to mi się nie nudzi (chodzi o atrakcje)
-serio?
-Tak heh...to jak?


(Daniel??)

Od Daniela C.D. Sary

Pokonaliśmy na szczęście tych świrów...Burza minęła,ale Sara miała dużo ran...
-To może i są małe rany,ale zawsze możesz mieć zakażenie krwi...Lepiej to obandażować.Chodźmy do mojej jaskini.Mam tam bandaż domowej roboty.-mówiłem.
-To chodźmy...-powiedziała ruszając.

~W jaskini~

Wadera stała i się rozglądała...Ściany pomalowane,sprzęty ludzi...Skoro umiem zamieniać się w człowieka,to mogę kupować np. lodówki.Wilczyca chodziła po jaskini i się pytała:
-Co to?
-To?Lodówka?
-A do czego to służy?
-Przetrzymujesz tam na przykład mięso,żeby się szybko nie zepsuło.
-A to?
-Mikrofalówka.Podgrzewa jedzenie.
Wilczyca poszła dalej...
-A to?-wskazała palcem.
-Telewizor.
-A do czego służy tewe...twe...tiz...
-Te-le-wi-zor.
-Telewizor?
-Tak. Naciśnij jakiś guzik na nim.
Nacisnęła i odskoczyła...
-Telewizor nadaje różne programy.
Podszedłem do niej z wielką miską popcornu i oczywiście bandażem.

~Po założeniu bandaża~

Usiedliśmy na kanapie i oglądaliśmy horror.Po popcor chodziłem już 3 razy...Kiedy Sara się bała przytulała się do mnie,co według mnie to dobra oznaka.
-A jakie są jeszcze programy?-zapytała.
-Komedie,kryminały...-wymieniałem.-I ''Trudne sprawy'',''Ukryta prawda'' bądź ''Dlaczego ja?''

<Sara,jaki program,który psuje psychikę chcesz oglądać ?>

Od Exim

Exim błąkała się po lesie. Szukała watahy w której będzie bezpieczna. Nagle przed jej oczami czmychnął wielki jeleń.
Rzuciła się na niego lecz zderzyła się z innym wilkiem.
- Co ty wyrabiasz?!- Wrzasnął tamten wilk.
- Ja tylko… Chciałam coś zjeść! Nie jadłam od dwóch dni. Błąkam się po okolicy.- Odpowiedziała Exim.
- Dobra choć zaprowadzę cię do mojej watahy. Ja w niej mieszkam żyję i czuję się świetnie. Tak w ogóle jestem Daniel.- Odparł wilk.

Szliśmy cale trzy godziny. Gdy doszliśmy przydzielono mi jaskinie i dano jelenia. Było tu jak w domu, który pozostawiłam daleko.

Od Natalie

Uciekałam przed ludźmi długą ścieżką. Gdy w końcu zwinnym ruchem wskoczyłam na drzewo zgubiłam ich. Poszli dalej i ja zeskoczyłam. Gdy wyszłam z lasu spojrzałam na tereny... Było ślicznie! wręcz bajecznie. Nie wiedziałam że kiedykolwiek poczuję szczęście... Odkąd zabito moją rodzinę. Matkę, ojca i braci... Poczułam pustkę i tak zostało. Potem spotkałam ludzi i uciekłam, a teraz znajduję wspaniałe tereny do życia. Ale chwilę potem coś śmignęło mi przed nosem. Poczułam lekki powiew i stanęła przede mną wadera. Miała czarne puszyste skrzydła i czerwone futro.
-Co tu robisz?!
-Ja? Stoję... -Odpowiedziałam na pytanie.
-Ale co robisz na tych terenach? -Spytała.
-Uciekałam przed ludźmi i... Jestem tu...
-Aha... Tak się składa że to moje tereny i wataha...
-Mogę dołączyć? -Spytałam z nadzieją.

<Sara?>

czwartek, 21 marca 2013

Od West'a ,,Jak tu dotarłem?"

Gdy miałem dwa lata moja rodzina prowadziła wojnę z pobliższą watahą.Pewnej nocy wyszedłem na spacer pod gwiazdami i trafiłem na syna Alfy wrogiej watahy.Był on moim przyjacielem, a ja jego.Nikt nie wiedział że się znamy bo moglibyśmy zostać wyrzuceni ze swoich sat.W te noc gadaliśmy co nasze watahy planują i czy się pogodzą.Szanse na spokój między nami byłe nie wielkie.Z nudów zaczęliśmy trenować ściemnione walki.Podczas wojny gdybyśmy musieli razem walczyć bylibyśmy już przygotowani "ściemniać" walkę.Trenowaliśmy aż zaczęliśmy powoli naprawdę się gryzć.Mój kolega zaciskał coraz mocniej szczękę a ja coraz mocniej zaciskałem swoją by mnie puścił.Wbiłem mu kły prosto w tętnice choć przez przypadek musiało go to bardzo zaboleć.Gdy legł na ziemię nie wiadomo z kąt na łące znalazł się jego ojciec i rzucił się na mnie.Prawie spadłem w przepaść gdy mój ojciec chwycił wroga szczękami za wsiasz i odciągną ode mnie.Walka znowu się zaczęła.Nie chciałem dłużej na to patrzeć i następnej nocy odszedłem od watahy.Błąkałem się po górach przez rok aż spotkałem Sare. Zapytałem się go czy mógłbym należeć do jej watahy, ona odpowiedziała że tak i od tamtego czasu jestem w watasze Sary

Powitajmy West'a!


West, Szpieg

Powitajmy Amy!


Amy, Obrończyni Alf

Powitajmy nowego wilka-Natalie!

http://s6.ifotos.pl/img/wilkpng_xshnaex.png
Natalie, Morderzczyni

Powitajmy nowego wilka-Luksi!


Luksia,Łwoczyni

Powitajmy nowego wilka-Exim!


Exim, Mag

Od Sary C.D. Carly

Miło, że coraz więcej wilków dołącza do mojej watahy.
-Jasne że możesz-uśmiechnełam się do niej.
-serio? nie wiesz jaka jestem szczęśliwa!
-heh
-a gdzię będe spała?
-w swojej jaskini którą musisz wybrać
-aha a pokażesz mi je?
-jasne
Poprowadziłam ją po watasze i po jaskiniach. Wybrała sobie tom obok wodospadu. Jaskinia była średnia i (jak ja uważam) do niej dopasowana.


-Dzięki że mnie przyjełaś do watahy Sara
-Nie ma za co jak chcesz możesz iść porozglądać się po watasze mamy tu dużo atrakcji

(Carly?)

Od Carly

Wybiegłam z jaskini przerażona i zapłakana. Nie mogłam uwierzyć że ona... Że moja matka umarła! W ostatniej chwili swojego życia dała mi jednak swój naszyjnik. Przysięgłam że nigdy go nie zostawię i zawsze będę go mieć przy sobie... 
--Po kilku miesiącach---
Przestałam się tym przejmować. W trakcie mojej "wycieczki" świsnęłam ludziom urządzenie nazywanym przez nich mp4. Bardzo często słuchałam z niej muzyki. Podkradałam się do mieszkań ludzkich i ściągałam coraz to fajniejsze piosenki. W końcu miałam ich około setki. Ale wracając... Szłam sobie spokojnie jakąś drogą, nucąc piosenkę która właśnie leciała. 
-This time... I'm telling you, I'm telling you...
Nagle na kogoś wpadłam. Szybko wyjęłam słuchawki z uszu i wyłączyłam mp4. Spojrzałam na tego kogoś. To była jakaś wadera.
-Matko, sorki-zaczęłam, ale mi przerwała.
-Spokojnie. Tak właściwie co ty tu robisz?
-A... Chodzę sobie... Nucę...
-Co nucisz?-spytała.-Jestem Sara.
-Carly. Piosenkę We are never getting back together.
-Że jaką??-spytała.
-No tą... Z resztą-wyjęłam mp4-włóż to do uszu.
-Po co?
-Z tego leci muzyka, pokażę Ci tę piosenkę.
Włożyła słuchawki do uszu, a ja włączyłam piosenkę. 
http://www.youtube.com/watch?v=X4Kgvu0Of5Y
Kiedy piosenka się skończyła, wyjęła z uszu słuchawki.
-A tak w innym temacie... Jest tu jakaś wataha?-spytałam.
-Tak, jest Wataha Magicznej Nocy. Jestem alfą.
-O, to dobrze się składa. Mogę dołączyć?
<<Sara?>>

Powitajmy nowego wilka-Carly!


Carly. Obrończyni słabszych

Od Sary C.D. Daniel'a

Naszyjnik był bardzo piękny. Kwiat pasował mi do włosów. Dzień nawet fajnie spędziłam razem z Danielem. Miło było popatrzeć na cięrpiących ludzi ^^Ale do rzeczy (znowu)
-Co teraz robimy?
-Nie wiem masz jakiś pomysł?
-Hmm..co można robić w jaskini?
-a ja wiem-patrzyłam przez otwór jaskini.
-to może...
Zaczeliśmy rozmawiać o różnych tematach. Czasem się śmialiśmy.
<Po 20 min>
Gdy Daniel mówił do mnie o tym, jak się tu znalazł wyjrzałam przed jaskinie i zobaczyłam jak coś czarnego zbliża się do nich.
-Daniel?
-tak?
-zobacz..-wskazałam mu na czarne plamy.
-co to jest?
-Cienie-wybiegłam z jaskini jak błyskawica w stronę cieni.
-Sara!-Daniel pobiegł za mną.
Podbiegłam do jednego z przywódców cieni i złapałam go za sierść i w góre (bo jestem człowiekiem)
-Czego wy tu chcecie-mówiłam jakby warcząc.
-chcemy podbić te tereny!-szarpał się.
-te tereny należą do naszej watahy a nie do takich kundlów jak wy!
-oj bo się przestrasze! jakiej watahy? tu są tylko 2 wilki!-mówił i śmiał się.
-może i 2 ale za to na tyle silne aby was pokonać!-rzuciłam nim o drzewo. Cień zwołał swoich ,,kumpli".Daniel stanął obok mnie. Oboje zmieniliśmy się w wilki i zaczeliśmy walczyć.

<podczas walki>
Walka była trochę zacięta ale ja razem z Danielem prowadziliśmy. Fajnie było patrzeć na cienie,jak uciekają ^^. Lecz pozostał przywódca i jego kolega. Daniel rzucił się na jego kolegę a ja na przywódcę. On był bardzo silny w stosunku do innych cieni. Obrywałam mocno, ale dzięki mocy pokonałam go. Cienie padły a reszta uciekła. Daniel stał zwycięsko nad trupami, które po 2 min znikneły.
-niezła robota-powiedziałam do niego lekko się uśmiechając.
-heh też byłaś niezła..lecz widzę że mocno oberwałaś
-takie drobne ranki...szybko się zagoją

(Daniel? Sorki że tak mało ;()

Od Daniela C.D. Sary

Jaka ona piękna ♥_♥...Ja przy niej wyglądałem jak...krótko mówiąc...ŻUL...
-A teraz ja ci się pokarze...-powiedziałem zamieniając się w człowieka...
Wyglądałem tak: 


-To ja...Na prawdę wyglądam inaczej,ale w tamtego człeka zamieniam się w wyjątkowych sytuacjach...
-No weź się ujawni...-prosiła.
-Nie mogę.
-No dobra...To chodź do wodospadu!
I pobiegliśmy do wskazanego miejsca...Bawiliśmy się razem,kąpaliśmy,robiliśmy kawały ludziom,którzy przechodzili przez las...Było super...
-Saro...-zacząłem.
-Tak?-zapytała zdziwiona.
-Mam coś dla ciebie...
-Co takiego?
Poszedłem za drzewo i wręczyłem jej to: 



-To jest piękne...-powiedziała,a ja w tym czasie zakładałem jej naszyjnik.
-To może...
-Tak?
-Chodź porobić komuś kawały!
Uśmialiśmy się do łez...

~Wieczorem~

Zbliżała się noc.Było już zimno i nie za wesoło...Niebawem nadeszła burza...
-Musimy się gdzieś schronić!-krzyczałem bo wiatr był dość mocny.
-Tam jest jaskinia!-krzyknęła pokazując łapą.
Pobiegliśmy jakoś tam i weszliśmy jak najgłębiej.
-To co robimy?-zapytałem.

<Sara?>

Od Sary C.D. Daniela

Nowy wilk w watasze. Nawet pierwszy. Bardzo się cieszyłam że chciał dołączyć. Ale powróćmy do rozmowy:
-Oczywiście-Wstałam i poszłam w kierunku lasu. On szedł za mną.
-To jest Las Obfitości...można tutaj polować itp.
-mhm-rozglądał się.
Potem poszłam z nim na łąkę.
-Teraz jestęśmy na Łące Czystej Duszy.Tutaj jest cicho i spokojnie ..czyli coś dla mnie-usmiechnełam się.
-Bardzo tu ładnie..
-Chodź pokarzę ci coś fajniejszego
-Ok-pobiegł za mną.
Pobiegliśmy do Jaskini Duchów.
-Woow..-on zaczął się rozglądać i wpatrywać się w przezroczyste kamienie w jaskini.
-Lubię tu przychodzić ze względu na duchy
-na duchy?!
-Tak..to miejsce łączy cię z duchami i możesz z nimi porozmawiać..oczywiście jeżeli one zgodzą się pojawić..
-pokazałam na wielki kamień podobny do lustra-tutaj się pojawiają.
-Ale super..-przyglądał się w lustrze-a jak to zrobić aby się pokazały?
-To na razie zostawmy w tajemnicy-spojrzałam na niego i wyszłam z jaskini. On jeszcze trochę przyglądał się lustrze i pobiegł za mną. Poszliśmy potem do wodospadu.
-To jest Wodospad Dwóch Serc..Kiedyś boski Wilk-Sun stworzył to miejsce dla swojej partnerki-Moon. Czasami można znaleźć tu interesujące rzeczy..to są pamiątki po tym, co Sun dawał Moon-wpatrywałam się w wodę.
-Boskie Wilki?
-Eemm..tak..-byłam troche zakłopotana-to może chodźmy do...-pobiegłam w stronę innego miejsca.
-Zaczekaj!-pobiegł za mną.
Dobiegliśmy do Zakątka Zakochanych.
-Tutaj księżyc pojawia się w dniu a słońce w nocy.Czasem można zobaczyć tu wilki na randkach-pokazałam na księżyc (gdy mówiłam o księżycu).
-Tu jest o wiele piękniej..-on zamienił się w człowieka i zaczął chodzić po kamieniach.
Spojrzałam na niego i zmieniłam się w człowieka:


-A-l-e t-y-patrzył na mnie ze zdziwieniem. Ja dumna pobiegłam przed niego.

(Daniel??)


Od Daniela

Ech...to moje życie...Ojca nie miałem,z matką mam kontakt,ale bardzo rzadko ją odwiedzam...Szedłem przez las jako człowiek...Nade mną mój orzeł...Wypatrywał wroga.Nagle zaatakowało mnie parę wilków.Wyciągnąłem sztylet i podciąłem mi gardła...Potem pobiegłem w stronę jakiejś polany.Nadal jako człowiek.

~Na polanie~

Wbiegając tam zobaczyłem waderę i chyba ze 10 ludzi.Na pewno nie wiedziała o tym,że chcą ją dopaść.Pobiegłem w jej stronę.Ona w tym czasie zemdlała.Zarzuciłem ją na plecy,a potem strzelałem z pistoletu,które ukradłem ze sklepu...No co?Nie mogłem się jakoś obronić?Zauważyłem jakieś jaskinie.Szybko tam pobiegłem.

~W jaskini~

Wadera się już przebudziła.Kiedy mnie zobaczyła cofnęła się i chyba coś chciał mi zrobić...Jej oczy płonęły od nienawiści do ludzi...
-Spokojnie...-powiedziałem zbliżając się do niej.
-Jak mam być spokojna?!-krzyknęła pytając.
I w tym momencie zamieniłem się w wilka.
-I co?-zapytałem.
-WOW...Szukasz watahy?Przydadzą mi się takie wilki...
-Tak,szukam.Naprawdę bym się na coś przydał?
-Jasne!Skoro potrafisz zmieniać się w człowieka,to możesz chodzić po miastach bez żadnych ''interwencji'' ludzi...
-To ja z chęcią dołączę.
-A co się stało ze mną?Byłam przecież na polanie...
Opowiedziałem jej całą historię.Była zdziwiona...
-Możesz mnie oprowadzić po terenach watahy?-zapytałem po skończeniu przemowy.

<Saro?>

Powitajmy Nowego Wilka-Daniela!


Daniel, Przywódca Wojowników