-A teraz ja ci się pokarze...-powiedziałem zamieniając się w człowieka...
Wyglądałem tak:
-To ja...Na prawdę wyglądam inaczej,ale w tamtego człeka zamieniam się w wyjątkowych sytuacjach...
-No weź się ujawni...-prosiła.
-Nie mogę.
-No dobra...To chodź do wodospadu!
I pobiegliśmy do wskazanego miejsca...Bawiliśmy się razem,kąpaliśmy,robiliśmy kawały ludziom,którzy przechodzili przez las...Było super...
-Saro...-zacząłem.
-Tak?-zapytała zdziwiona.
-Mam coś dla ciebie...
-Co takiego?
Poszedłem za drzewo i wręczyłem jej to:
-To jest piękne...-powiedziała,a ja w tym czasie zakładałem jej naszyjnik.
-To może...
-Tak?
-Chodź porobić komuś kawały!
Uśmialiśmy się do łez...
~Wieczorem~
Zbliżała się noc.Było już zimno i nie za wesoło...Niebawem nadeszła burza...
-Musimy się gdzieś schronić!-krzyczałem bo wiatr był dość mocny.
-Tam jest jaskinia!-krzyknęła pokazując łapą.
Pobiegliśmy jakoś tam i weszliśmy jak najgłębiej.
-To co robimy?-zapytałem.
<Sara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz