czwartek, 28 marca 2013

Od Westa

Moje pierwsze dni w watasze.Jestem tu jako tak zwany nowicjusz.Słońce dopiero wschodziło.Wstałem i wyszedłem z jaskini.Pomyślałem że zapoznam się z terenami i przy okazji coś upoluje.Szedłem przy jeziorku i z dołu zobaczyłem śliczną wilczyce biegnącą po pagórkach... to była Natali.Jej futerko mieniło się w promieniach słońca.Wpadłem na genialny pomysł.Głowiłem się jak mógłbym zapoznać się bliżej z wilczycą i jednocześnie jej zaimponować.Cały dzień wybierałem idealną łąkę z widokiem na pełnię księżyca,kwiaty i szukałem tłuściutkiego jelenia.W końcu wszystko zostało przygotowane.Wróciłem do jaskini.
-Hej Natali
-Witaj West,co tam?-radosna zapytała.
-Nataliczy miałabyś czas przejść się zemną na spacer?
-Jasne, czemu nie.-razem wyszliśmy z jaskini.
Idąc w stronę kolacji rozmawialiśmy.Wadera się śmiała, opowiadała i takie tam.Gdy byliśmy kilka kroków od kolacji zaszedłem Natali od tyłu i zakryłem jej oczy by nie podglądała.
-Co się dzieje?-przerażona zapytała.
-Nie chciałem cię denerwować ale przygotowałem kolację pod gwiazdami.-dumny powiedziałem.
Gdy zabrałem łapy Natali ujrzała polanę obesłaną różno kolorowymi kwiatami, a na środku leżał jeleń i zając... wszystko świetlało światło księżyca. 

 

-I co... podoba ci się?Tylko mów szczerze.WIesz,to tak na początek, chcem sie z kimś wkońcu bliżej poznać.-uśmiechnąłem się 

<Natalie?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz