-To może jakieś mięso i wino.-zaproponowała.
-No dobrze.
Zawołałem kelnera i powiedziałem mu,co chcemy zjeść.Przyniósł nam ładnie podane jedzenie i nalał wina.Nalał jakoś tak trochę mało,ale pewnie to bardziej ''eleganckie''.\
~Po zjedzeniu obiadu~
-To może jakiś deser?-zapytałem.
-Tak.Teraz ty coś wybierz.
Popatrzyłem na kartę dań i powiedziałem:
-To może ''Raj na plaży''?
-A co to jest?
-Sam nie wiem.Jak zamówimy to się zobaczy.
Znów zawołałem kelnera i powiedziałem mu tą nazwę.
~Po jakimś czasie~
-A więc to jest ten raj...-powiedziała Sara.
Były to lody waniliowe i jakieś motywy śródziemnomorskie.
-Nie mogę tego zjeść...-powiedziałem,a moja towarzyszka się zdziwiła.
-Dlaczego?
-Za ładnie wygląda.
Roześmialiśmy się,ale po cichu.Dużo ludzi było w restauracji.
~Po zjedzeniu~
-Musze Ci coś pokazać...-zacząłem.
-Co takiego?
Zdjąłem ''kaptur'' i ukazała się moja twarz:
-i jak?ładny jestem?
(Sara?)

